polisa inwestycyjna się opłaca?!

przez | 26 września 2016

Wielu, bardzo wielu blogerów, ekonomistów czy w sezonie ogórkowym także mediów tworzy nagonkę na polisy inwestycyjne. Tymczasem polisa inwestycyjna jest to produkt jak wiele innych, w tym znacznie słynniejszy kredyt we frankach, który po prostu jest pozornie bardziej skomplikowany od innych produktów finansowych. Winę za ten stan rzeczy ponosi całkiem spore i zróżnicowane grono, ale nie moim zadaniem jest palenie nikogo na stosie, więc skupię się na samym produkcie.

[otw_is sidebar=otw-sidebar-1]

Czym jest polisa inwestycyjna?

Polisa inwestycyjna z funduszem kapitałowym, w skrócie UFK, to według definicji ze strony Rzecznika Finansowego:

Jest to umowa ubezpieczenia na życie (czasem na życie i dożycie), która w odróżnieniu od tradycyjnych umów ubezpieczenia na życie umożliwia inwestycję wpłaconej składki ubezpieczeniowej w fundusze kapitałowe wskazane przez ubezpieczyciela. Czasem umowa taka jest przedstawiana jako wyjątkowo korzystna finansowo alternatywa dla lokaty, jednak trzeba zdawać sobie sprawę, że nie jest to absolutnie produkt tak samo bezpieczny, a wręcz przeciwnie – wiąże się z dużym ryzykiem finansowym, w tym z możliwością utraty w całości wpłaconych środków pieniężnych. Tego rodzaju umowy sprzedawane są zarówno za pośrednictwem banków, agentów i brokerów ubezpieczeniowych, jak i tzw. niezależnych doradców finansowych. Przed podjęciem decyzji o inwestycji w tego rodzaju umowę sprzedawcy przedstawiają wiele korzyści (np. korzyści podatkowe, korzyści w zakresie podatku od spadków i darowizn, wysokiej stopie zwrotu), rzadko jednak mówią o wysokich opłatach za zarządzanie, opłatach likwidacyjnych, rzeczywistej wartości aktywów. W niektórych przypadkach, nawet po wielu latach obowiązywania umowy ubezpieczenia i inwestowania środków tak, jak zalecają doradcy finansowi i sami ubezpieczyciele, umowa nie przynosi oczekiwanego zysku przez korzystających z takich produktów.

Odpowiedź na pytanie przygotowała Małgorzata Więcko – Tułowiecka, główny specjalista w BRU

Osobiście uważam, że powyższa definicja jest nie do końca właściwa. Należałoby podkreślić, że przedstawianie polisy inwestycyjnej jako produktu równie bezpiecznego jak lokata jest w mojej ocenie przestępstwem z artykułu 286. § 1 Kodeksu Karnego:

Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

Definicja Rzecznika Finansowego niejako dopuszcza określanie UFK jako inwestycję wysokiego ryzyka i piętnuje ten produkt, który z założenia nie jest zły. Wymaga jednak podejścia takiego jak do każdej innej inwestycji.

Dla kogo jest to produkt?

Zacznijmy od rzeczy najważniejszej i będącej podstawą każdej inwestycji.

Musimy wiedzieć i rozumieć w co inwestujemy!

I druga, bardzo istotna kwestia: sprawdzajmy co może pójść nie tak! Jakie ponosimy ryzyko, co się stanie z naszymi wpłatami, czy możemy je zawiesić albo przerwać i na jakich warunkach. To wszystko jest bardzo istotne, zwłaszcza gdy podpisujemy jakąś umowę.
Przydałoby się też, żebyśmy przeczytali umowę, OWU i tabelę opłat i prowizji. Przed podpisaniem czegokolwiek!

Czy komuś mogę rekomendować polisę inwestycyjną? To oczywiście pytanie, na które każdy sam powinien sobie odpowiedzieć. Ale powiem dlaczego ja się zdecydowałem na taką formę inwestycji.

Wynika to z mojego charakteru. Mam problem z oszczędzaniem jako takim. Dlatego w 2007 roku zdecydowałem się na kredyt hipoteczny, stwierdzając, że łatwiej mi spłacić coś, nawet dużo drożej, niż odkładać kwotę raty na własną rękę. W 2012 roku stwierdziłem, że polisa inwestycyjna z nałożeniem na siebie obowiązku płacenia będzie dobrym rozwiązaniem. I jest. Oszczędzam regularnie, co miesiąc. Mimo że mogę zawiesić wpłaty. Mimo że mógłbym zrezygnować, zwłaszcza teraz, po zmianie opłat likwidacyjnych. Fakt, że nie zwiększam corocznie wysokości składki – w czasie deflacji uważam to za zbędne. Ale jakiś kapitał się tworzy.

Tylko jedna uwaga: wiedziałem, co podpisuję i na jak długi czas podpisuję. Założenie jest takie, że jeśli nie będę potrzebował tych środków na nieprzewidzianą sytuację typu niezbędna opieka medyczna dla mnie czy też moich najbliższych to tych środków przed końcem umowy w 2027 roku nie wypłacę.

Czy polisa inwestycyjna się opłaca?

Jak zawsze opłacalność to kwestia sporna. Opłaty za zarządzanie są spore i nie będę tego ukrywać. Natomiast pozwoliłem sobie wykonać małe porównanie w przypadku inwestycji w szerokie rynki poprzez dostępne w Polsce narzędzia czyli ETF-y na DAX (indeks niemiecki), S&P500 (indeks amerykański) oraz WIG20. Założenie tego eksperymentu było proste: zakupuję ETF-y po cenie z 10-tego dnia każdego miesiąca za kwotę nie większą niż wynosiła moja wpłata na polisę. Problematyczny okazuje się w tych wyliczeniach ETF DAX, gdyś jego wartość dość często jest powyżej kwoty moich wpłat. Dlatego w pewnym momencie ilość ETF-ów na DAX nie rośnie co miesiąc, zakładając, że kupuję je co drugi miesiąc. Pominąłem tu kwestie prowizji dla biura maklerskiego, gdyż w rozsądnej opcji będą one bardzo marginalne.

Jak widać na załączonym obrazku mamy zakupione odpowiednio 232 sztuki ETF S&P500, 38 sztuk ETF DAX oraz 46 sztuk ETF WIG20. Teraz policzmy wartość naszego portfela według stanu na 28 czerwca 2016 i porównajmy go z moją polisą.

PS. wybaczcie datę czerwcową, trochę czasu przygotowuję ten artykuł i te dane.

polisaETF S&P500ETF DAXETF WIG20
ilość akcji-2323846
cena na dzień 28/06/201617 193,41 zł83,50 zł403,97 zł205,00 zł
wartość PLN17 193,41 zł19 372,00 zł15 350,86 zł9 430,00 zł
różnica % wobec polisy-+12,67 %-10,72 %-45,15 %

Jak widać z tabeli powyżej, mógłbym mieć większy kapitał gdybym inwestował w amerykański indeks. Jednak gdybym wsparł niemiecką lub polską gospodarkę to straciłbym odpowiednio 10,72% lub aż 45,15%!

Teraz jednak spójrzmy na wykres jak kształtowały się moje wpłaty i jak wygląda krzywa wartości polisy (czyli po uwzględnieniu kosztów administracyjnych!)

polisa inwestycyjna - wykres Skandia

źródło: opracowanie własne

Jak widać na początku było bardzo różnie. Rok 2014 z kolei zakończył się z wynikiem ujemnym (roczna stopa zwrotu to -2,8%). Natomiast od początku 2015 roku wartość polisy jest powyżej wpłaconej kwoty! W kontekście całej umowy stan na 28 czerwca to zysk w całym okresie to 5,3%.

A gdybym inwestował w fundusze inwestycyjne bez polisolokaty? Wcale nie jest powiedziane, że bym zarobił 😉 Od nieco ponad roku mam trochę środków w Supermarkecie Funduszy Inwestycyjnych w mBanku. Tutaj już ocenzurowałem wysokość inwestycji i zamieniłem zysk na procenty.

polisa inwestycyjna - Supermarket Funduszy Inwestycyjnych mBanku

źródło: saldo moich inwestycji w Supermarkecie Funduszy Inwestycyjnych mBanku

Jak widać bardziej od dodatkowych opłat liczy się umiejętne inwestowanie 😉 Jednak póki co się nie zrażam, na początku polisy inwestycyjnej też oscylowałem w okolicach zera.

Polisa inwestycyjna: plusy i minusy

Zbiorę po trzy punkty przedstawiające zarówno plusy jak i minusy polis inwestycyjnych – i tylko polis inwestycyjnych, na plusach i minusach związanych z inwestowaniem w fundusze inwestycyjne nie będę się skupiał, bo są one często niezwiązane z polisą bezpośrednio (jak np opłaty za zarządzanie, obecne w każdym funduszu inwestycyjnym).

Plusy:

  • przymusowa, regularna składka – dzięki niej regularnie odkładamy pieniądze;
  • parasol podatkowy i spadkowy- nie płacimy podatku Belki przy zmianie funduszy inwestycyjnych w ramach polisy, w przypadku naszej śmierci osoba wskazana w polisie otrzymuje kwotę ubezpieczenia, niebędąca częścią masy spadkowej;
  • duży wybór – w ramach polisy mamy sporą liczbę funduszy inwestycyjnych do wyboru, począwszy od obligacyjnych poprzez pieniężne i hybrydowe aż po akcyjne.

Minusy:

  • przymusowa, regularna składka – w razie pogorszenia się sytuacji finansowej można ją zawiesić na okres do jednego roku, jednak jest to pewien minus;
  • opłaty za zerwanie umowy przed czasem – jeśli zakończymy umowę to otrzymamy tylko określony w regulaminie procent naszej składki;
  • umowa długoterminowa – umowy w ramach polis inwestycyjnych mogą trwać od 5 do nawet 30 lat.

Wśród minusów często mówi się, że polisy inwestycyjne to skomplikowany produkt finansowy. Tak naprawdę to nie jest skomplikowany. Wpłacamy ustaloną składkę, decydujemy w co inwestujemy i albo zarabiamy albo tracimy. Skomplikowane są rozwiązania będące poza naszą kwestią. Na przykład podatki, które nas nie dotyczą, bo my tylko płacimy podatek Belki na koniec umowy. Kwestia likwidacji umowy przed czasem też jest jasno opisana wraz z jasną informacją ile procent salda polisy otrzymamy. W kwestiach spadkowych wartość polisy jest wypłacana wskazanemu beneficjentowi po naszej śmierci, nie wchodząc w skład masy spadkowej co jest niezaprzeczalnym atutem.

Problemy prawne

Dużym problemem polis inwestycyjnych byli nieetyczni sprzedawcy, którzy, mówiąc bez ogródek, kłamali żeby tylko sprzedać produkt. W połączeniu z zaufaniem obywateli do obcych (!) ludzi efekt jest jaki jest. I to samo źródło problemów jest przy kredytach denominowanych we frankach szwajcarskich. Kwestią dyskusyjną jest też pierwotna wysokość kosztów rezygnacji z polisy, która została zmieniona przez działania aparatu państwowego.

polisa inwestycyjna - opłaty likwidacyjne

źródło: tabela opłat likwidacyjnych z OWU mojej polisy inwestycyjnej w Skandia Życia TU S.A. (podpisana w 2012 roku) oraz z korespondencji od Skandia Życie TU S.A.

Tak jak widać opłaty likwidacyjne w pierwotnej wersji były faktycznie bardzo bolesne. Sam to uznałem za środek pozytywnie motywujący do spełniania warunków podpisanej umowy. Inna sprawa, że ludzie coraz częściej podpisując umowy na czas określony sprawdzają w jakich sytuacjach się z nich wycofać, najlepiej bez ponoszenia dodatkowych kosztów. A jako osoba podpisująca różne umowy uważam, że tak nie powinno być. Oczywiście powinna być możliwa rezygnacja, ale też i dodatkowe koszty dla strony rezygnującej.

Dalej też to co pisałem – kłamstwo na temat polisy jest jak dla mnie przestępstwem z artykułu 286. § 1 Kodeksu Karnego, który zacytowałem na początku wpisu. Szkoda, że w tą stronę nie idą sądzący się z ubezpieczycielami i pośrednikami ludzie. Fakt, że czasem trudno to udowodnić, bo handlowcy z reguły nie nagrywają swoich rozmów, ale przecież jeśli by trzy czy cztery obce dla siebie osoby zeznały to samo to byłby to sygnał, że jakiś problem jest.

Skąd ta nagonka?!

No cóż, nie da się ukryć, że na zły wizerunek polis inwestycyjnych złożyło się kilka różnych czynników.  Pozwolę sobie te najważniejsze uszeregować w punktach:

  1. bardzo wysokie opłaty likwidacyjne nałożone przez twórców polis – przez co ludzie nie mogli zakończyć polisy bez straty przed upływem terminu;
  2. bardzo wysokie marże dla pośredników – co skłoniło wielu pośredników do oszukiwania klientów;
  3. dość wysokie opłaty za prowadzenie – ale przecież każdy chce i powinien zarobić na swojej działalności, w dodatku te opłaty nie odbiegają od standardowych opłat Funduszy Inwestycyjnych działających bez parasola polisy;
  4. skala problemu – wg Rzecznika Finansów umowy ma podpisane 5 milionów Polaków;
  5. nie czytanie umów przez klientów – to największa bolączka praktycznie każdego oferowanego w Polsce produktu 🙁

Jednak co jest najważniejsze przy polisolokatach jak i przy wszelkich innych umowach finansowych? Ludzie z własnej nieprzymuszonej woli się zgadzają na warunki podpisując umowę! Dlatego jestem przeciwny ingerencji państwa w tego rodzaju umowy. Oczywiście w przypadku warunków łamiących obowiązujące prawo – oczywiście ingerencja jest konieczna. Ale poza tym to już nie. Gdyby frank był nadal po 2 złote nie byłoby strajkujących kredytobiorców. Wiadomo, ważne jest też unikanie pełnego zaufania do instytucji finansowych, co podkreślam praktycznie od początku istnienia tego bloga.

Jest też jeszcze jedna rzecz, przemilczana przez media: decyzje inwestycyjne w ramach UFK ludzie podejmują samodzielnie! Jeśli więc wrzucili środki w fundusze akcyjne to niech się nie dziwią, że reagują one tak jak giełda: czyli są ruchy zarówno w górę jak i w dół!

UWAGA! Powyższy artykuł przedstawia mój własny punkt widzenia oparty na moich własnych doświadczeniach! Nie stanowi rekomendacji finansowej ani nie został opłacony przez żadną osobę fizyczną ani firmę!

Czy finalnie zarobię?

Obecnie jestem na plusie. Z kolei rok 2014 był na minusie. Tak więc ciężko stwierdzić jaki będę miał wynik tej inwestycji na zakończenie w 2027. Natomiast jestem przekonany, że opłaty nie “zeżrą” mi wszystkich środków. Z miesiąca na miesiąc są coraz większe, podobnie jak ogólne saldo inwestycji, jednak w . Myślę, że będzie to dobry wpis na bloga za te 11 lat. Z kolei też myślę, że jakieś informacje na bieżąco będę podrzucał na bloga przy okazji różnych artykułów.

Najważniejszy cel polisa póki co spełnia: regularnie odkładam pieniądze. W dodatku mam wyższy kapitał niż wysokość składek. Co oznacza, że dla mnie na dzień dzisiejszy polisa inwestycyjna zdała egzamin i spełniła mój cel!

A co Wy sądzicie? Polisa inwestycyjna jest taka zła? Macie jakieś doświadczenia? Wypowiedzcie się, zostawienie komentarza nie boli! 😉

2 komentarze do „polisa inwestycyjna się opłaca?!

  1. Paulina A-N

    Ostatnio po wycofaniu przez niektóre banki polisolokat w zastępstwie spotkałam się z ubezpieczeniem na życie i dożycie gdzie po zakończeniu okresu wszystkie składki wracają do Nas, z tym że tu się nie zarabia. A i 100zł teraz wpłacone będzie miało inną wartość niż 100zł za 10 lat.

    Odpowiedz
    1. BJK Autor wpisu

      To fakt, inflacja swoje robi, nawet jeśli oficjalnie jest niska. A każda instytucja mająca zarabiać pieniądze będzie szukać okazji do ich zarobienia. Pojawiają się też ostatnio różne lokaty z funduszami inwestycyjnymi.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *