Jako bloger często dostaję pytania o rady dla początkujących. Pora więc na nie odpowiedzieć! Zapraszam do kolejnego wpisu z serii inwestowanie 1.01 czyli jak zacząć inwestować!
[otw_is sidebar=otw-sidebar-3]
Motywacja
Pierwsze co jest na liście to pomysł: chcę zacząć inwestować. Jednak wiadomo, od pomysłu do realizacji daleko. Skupmy się jednak na samym pomyśle. Jakie jest jego źródło? Tu odpowiedź jest prosta: źródło dodatkowych dochodów. Ale może nie tylko? Może szukamy sobie hobby? Albo chcemy poznać przyczyny takich a nie innych wydarzeń gospodarczych? Tak, to też część procesu inwestowania.
Dlatego ważne jest, żebyśmy wiedzieli co nas napędza i czy są to tylko pieniądze?
Nim zaczniesz inwestować
Powinieneś się tego nauczyć. To w zasadzie oczywiste, w końcu każdej czynności się uczymy, nieważne czy chodzi o zawiązywanie sznurowadła czy o prowadzenie samochodu – o bardziej skomplikowanych czynnościach typu pilotaż samolotu czy operacja na otwartym sercu nie wspominając. Jednak na sam początek naszej przygody z inwestowaniem powinniśmy uporządkować nasze finanse osobiste!
Dlaczego to takie ważne?
Przede wszystkim ze względu na koszty. Końcówka 2017 roku to maksymalne oprocentowanie kredytów w wysokości 10% rocznie. Wynika to z pomnożenia aktualnej stopy lombardowej NBP razy cztery – czyli tyle ile dopuszcza prawo w Polsce. Jeśli masz jakieś długi typu karta kredytowa etc to je spłać – bo szanse, że uzyskasz w pierwszym roku stopę zwrotu 10% są dość niskie. Więc lepiej „zarobić” te 10% spłacając wcześniej zaciągnięte długi. Oczywiście kredyt hipoteczny stanowi w tej kwestii wyjątek.
[otw_is sidebar=otw-sidebar-1]
Nauka
Kiedy już wiemy co nas napędza i mamy plan na nasze długi przygotujmy się na sporo nauki. Tak właśnie, czeka nas dużo nauki. Rodzi się pytanie gdzie zacząć, a tu tak naprawdę nie ma dobrej odpowiedzi. Wybór inwestycji mamy bardzo szeroki, o czym zresztą świadczy ten blog powstający od prawie dwóch lat! Jednak nim przejdę do kwestii doboru, zacznę od częstego pomysłu:
Niech ktoś inny inwestuje! – fundusze inwestycyjne
Częstym pomysłem, czy wręcz podpowiedzią różnych „doradców inwestycyjnych”, jest wejście w jakiś fundusz. Koronnymi argumentami za takim rozwiązaniem jest kwestia czasu, którego nie musimy przeznaczać na inwestowanie oraz to, że w funduszach naszymi pieniędzmi zarządzają profesjonaliści. Ale ponieważ sami chcemy się nauczyć inwestować, to chyba nie na zasadzie „wpłaciłem pieniądze i niech inni inwestują”, prawda? Zresztą w przypadku funduszy należy bardzo uważać, ale to temat na osobny artykuł…
Instrument inwestycyjny
Od wyboru właściwego instrumentu powinna się zacząć nasza nauka. Jednak nie kierujmy się tutaj potencjałem zysków, a naszym stopniem akceptacji ryzyka. Niestety, jest to skorelowane z potencjalnym zyskiem: im niższe ryzyko tym niższy potencjał zysków. Najprościej to pokazać na obrazku:
Dlaczego nie zawarłem tu nieruchomości czy metali szlachetnych? Bo to odmienna forma inwestycji i nie zawsze ma na cel zarabianie i nie zawsze jest produktem stricte inwestycyjnym, a w dodatku ma relatywnie wysoki próg wejścia. Wracając do samej piramidy, przedstawia ona po prostu rynek kapitałowy. Na dole mamy najbezpieczniejszą formę inwestowania, jednocześnie generującą zyski nieznacznie przekraczające inflację lub wręcz niższe niż inflacja. Im wyżej tym większe ryzyko, ale też i większy potencjał zysku. Na samej górze mamy rynek FOREX, który ze względu na swoją specyfikę jest najbardziej ryzykowny. Jak widać, w piramidzie zawarłem fundusze, jednak ponieważ sami chcemy inwestować, to je pominiemy skupiając się na lokatach, obligacjach, giełdzie (akcjach) i FOREX-ie.
Krok po kroku
Odradzam szukanie od razu sposobu na inwestowanie na FOREX-ie. Generalnie ja FOREX postrzegam jako taką znacznie szybszą giełdę, w dodatku obciążoną lewarem. Lepiej zacząć od giełdy, co będzie stanowiło dobry punkt wyjścia do innych rynków. Wiedząc jakie czynniki kształtują cenę danej spółki, jak na giełdę wpływają decyzje Banków Centralnych, stopy procentowe, dane PPI, PKB, wybory polityczne czy też kataklizmy lub inne sytuacje możemy się dostosować. Niezaprzeczalnym plusem giełdy pod względem nauki jest fakt, że ryzykujemy tylko tyle ile wpłacimy.
Nie nastawiajmy się na niesamowite zyski, które od pierwszego dnia będziemy „kosić na rynku”. To jest praktycznie nierealne, a jeżeli się one zdarzą to złóżmy je na karb szczęścia anieżeli mielibyśmy je przypisać sobie. Euforia i nadmierna pewność siebie mogą doprowadzić do katastrofalnych skutków…
Pozostaje nam się uczyć, uczyć i jeszcze raz uczyć!
Lektura
Wiele osób pyta mnie o książki dotyczące inwestowania. Na sam początek jednak skieruję do podstaw czyli książki Michała Szafrańskiego (z bloga Jak oszczędzać pieniądze) pod tytułem „Finansowy Ninja” – możecie ją kupić tutaj. Ta książka to kompedium wiedzy o finansach osobistych a także liźnięcie tematu inwestowania. Jednak to też doskonały punkt wyjścia do ogarnięcia naszych finansów i to (jak wyżej wspomniałem) jest w kwestii lektur najistotniejsze.
Co do pozostałych książek, ja tego niewiele mam za sobą, o czym już zresztą wspominałem. Obecnie mam do przeczytania kolejne trzy książki, w tym jedna niewydawana w Polsce, ale poświęcona surowcom na których m.in. zarabiam. Jeśli natomiast bardzo poszukujecie listy lektur do przeczytania to możecie znaleźć takowe w paru miejscach w sieci, na przykład lista bezpłatnego magazynu Equity wydaje się być całkiem sensowna jak dla mnie 🙂 Warto też czytać sam ten magazyn, w końcu jest bezpłatny i poświęcony inwestowaniu.
Bezpłatne miejsca w sieci
XXI wiek to czas wielowątkowego i wręcz galopującego rozwoju internetu. Dotyczy to również dostępu do wiedzy. Bezpłatnego dostępu. Nie mówię tu oczywiście o pirackich e-bookach, a o serwisach i stronach prowadzonych przez profesjonalistów i zawodowców. Nie znasz takich? Cóż, właśnie jesteś na jednej z takich stron! Są to zarówno serwisy prowadzone przez całe redakcje jak np Bankier.pl jak i blogi prowadzone przez doświadczonych inwestorów jak na przykład Longterm, Michał Stopka, DoradcaTV czy AppFunds. Osobiście uważam takie miejsca za najbardziej wartościowe. Dlaczego? Otóż blogerzy to praktycy, najczęściej działający właśnie w Polsce i w dodatku najaktualniejsi z wieloma aspektami dla drobnych inwestorów. Dodatkowo opisują subiektywny punkt widzenia co jest plusem, ponieważ rynek nie jest obiektywny i reaguje także subiektywnie.
Sam też zaczynałem od różnych blogów i artykułów. Fakt, wielu pojęć nie rozumiałem – ale wtedy z pomocą przychodził mi wujek Google. Ciężko to było nazwać usystematyzowaną wiedzą, jednak jak widać jest to wystarczająco.
Bezpłatne szkolenia
Co miesiąc publikuję na blogu listę bezpłatnych szkoleń i konferencji w Polsce. W efekcie jest to prawdopodobnie najpełniejsza lista tego typu wydarzeń w polskiej blogosferze! I stanowi doskonałe źródło wiedzy inwestycyjnej! Oczywiście, każde z tych szkoleń ma inny poziom czy inną tematykę. Należy też uważać – najczęściej na takich szkoleniach są różne „promocje” na produkty czy rachunki inwestycyjne. Nie musimy im ulegać! Założenie rachunku u danego brokera jako forma wdzięczności za szkolenie nie jest konieczna.
Płatne kursy i szkolenia
Tu się pojawiają pewne kontrowersje. Jest spore grono osób, które uważa, że za szkolenia nie powinno się płacić, bo nic one nie dają. Cóż, za szkolenia zawsze ktoś płaci. Przy bezpłatnych jest to najczęściej jakiś dom maklerski, przy płatnych – uczestnicy. Osobiście bym przede wszystkim zwracał uwagę na formę reklamy danego szkolenia. Jeśli ktoś obiecuje pewną metodę zarobku, setki tysięcy czy miliony po zastosowaniu strategii ze szkolenia, magiczne systemy, tajemnice „wielkich graczy” to nie tyle powinna się nam zapalić czerwona lampka ile powinna zacząć wściekle mrugać w asyście syreny przeciwlotniczej. Takie szkolenia najczęściej mają za cel przynieść bogactwo tylko jego organizatorom.
Oczywiście – są szkolenia płatne, które dają konkretną wiedzę. Jednak musimy nauczyć się je weryfikować i odróżniać od działań różnych naciągaczy. Najlepszym rozwiązaniem byłoby gdyby ktoś z naszych znajomych był na tym szkoleniu i mógł nam coś o nim powiedzieć. Nie zawsze jest to oczywiście możliwe, dlatego uczestnictwo w różnych grupach czy wątkach w internecie poświęconych inwestowaniu może nam pomóc.
Na sam koniec zostawiłem jeszcze jeden typ płatnych szkoleń, które często są pomijane. Te szkolenia z symboliczną wręcz opłatą rzędu kilkunastu czy kilkudziesięciu złotych. Często są one ignorowane jako spotkania płatne, ale za tak niską cenę nie będzie wartościowej wiedzy. Jednak najczęściej te szkolenia są organizowane w formie prawie-bezpłatnej ponieważ nie mają sponsora w postaci domu maklerskiego, który zapłaci za salę, kawę i ciasteczka. Stąd właśnie ta opłata.
Czas zacząć inwestować!
Kiedy już przebrniemy przez początkowy etap nauki, przychodzi pora na zobaczenie jak faktycznie wygląda to o czym czytaliśmy w książkach czy widzieliśmy na szkoleniu. Jednak żeby inwestować kapitał musimy skorzystać z pośrednika, więc dochodzimy do kolejnego punktu.
Wybór banku lub domu maklerskiego
Na rynku kapitałowym zawsze będziemy korzystać z jakiś instytucji. Czy to one będą nam płacić (jak banki za lokaty) czy może będziemy za ich pośrednictwem zarabiać na obrocie papierami wartościowymi (domy maklerskie) to bez znaczenia – są one konieczne. Jedno na co musimy przede wszystkim zwrócić uwagę to opłaty. Tabela Opłat i Prowizji to pierwszy dokument z którym musimy się zapoznać – w całym zakresie. Drugi ważny element to w jaki sposób dana instytucja chroni nas i nasz kapitał. Tu wyznaję zasadę, że warto mieć na uwadze swoją lokalizację, dlatego osobiście korzystam z instytucji podlegających pod KNF i polskie prawo. Jednak i tutaj powinniśmy wziąć pod uwagę opinie innych na temat danej instytucji.
Nie będę tutaj robił teraz rankingu lokat czy domów maklerskich – zwłaszcza że zmiany w tych obszarach często zachodzą. Z kolei jeśli chodzi o brokerów FOREX-owych to z czystym sumieniem mogę polecić stronę ForexRev.pl, która pozwala ocenić brokera FOREX-owego oraz wyselekcjonować brokerów na podstawie modelu ich działania, oceny innych użytkowników lub posiadanej oferty. Jak dla mnie – bardzo wygodne rozwiązanie! Z czego mała uwaga – wizyty na kontach FOREX-owych zacznijcie od rachunków demonstracyjnych.
Podsumowanie
To z grubsza opisany mój punkt widzenia na temat jak zacząć inwestować. Osobiście sam przeszedłem przez tą ścieżkę (z małymi odstępstwami) i uważam, że ona po prostu działa. A przy okazji nie drenuje naszego portfela zbytnio. Ale na sam koniec pamiętajcie: w inwestowaniu nauka nigdy się nie kończy!
Świetny artykuł. Cieszę się bardzo, że go napisałeś. Rozjaśniłeś mi sporo kwestii. Obecnie jestem na etapie wyboru inwestycji. Wydaje mi się, że finanse osobiste mam bardzo dobrze uporządkowane, ale jeszcze nad tym popracuje. Przed samymi inwestycjami postanowiłem zaznajomić się dokładnie z tematem blockchain, bitocin, giełdy, akcji, Forex. Nie wiem jeszcze, gdzie będę inwestować, ale chciałbym robić to mądrze.
Temat kryptowalut i blockchain będę zapewne dużo razy poruszać na blogu, bo to rozwojowa kwestia. Co do FX to trzeba bardzo uważać, żeby nie przeszarżować. Jeśli finanse masz ogarniętę to super. Zwłaszcza, że idealnie nigdy nie będzie 🙂