Inwestycje zazwyczaj kojarzą się przede wszystkim z widoczkiem brokerów wpatrzonych w monitory i śledzący zmieniające się kursy akcji. Jednolite tło, przesuwające się cyferki i rosnące bądź spadające wartości naszego portfela. Drugi widok gdy mowa o inwestycjach to długoterminowe obligacje Skarbu Państwa bądź lokaty w bankach. Niemniej, jest to bardzo ograniczony punkt widzenia, bowiem można inwestować poza rynkiem kapitałowym, a całość zamyka się w określeniu inwestycje alternatywne.
[otw_is sidebar=otw-sidebar-2]
Czym są inwestycje alternatywne?
Pojęcie inwestycji alternatywnych jest bardzo szerokie i w zasadzie zawiera w sobie każdy rodzaj inwestycji w którym przedmiotem nie są akcje, obligacje, kontrakty terminowe czy żywa gotówka. Bardzo krótką, ale oddającą istotę całości definicją dla pojęcia inwestycje alternatywne będzie określenie tym mianem każdego produktu, który kupujemy celem spieniężenia go z zyskiem w przyszłości.
Powszechnym wśród wielu inwestorów jest określanie inwestycji w nieruchomości jako inwestycję alternatywną. Osobiście uważam, że rynek nieruchomości jest tak szerokim spektrum, że zasługuje na oddzielną kategorię i „wyciągnięcie” ich spod inwestycji alternatywnych.
Podobnie jest z inwestycjami w złoto, srebro czy platynę. Tutaj bym przede wszystkim rozróżnił to ze względu na cel tej inwestycji. Jeśli fizyczne metale szlachetne mają być zabezpieczeniem naszego portfela na wypadek załamania gospodarki czyli jest „niezbywalną” częścią naszego majątku, to nie kwalifikowałbym tego jako inwestycji. Podobnie jak kupowanie produktów strukturyzowanych na giełdzie (ETP) czy kontrakty futures na złoto czy srebro też nie łapie się w pojęcie inwestycje alternatywne – bowiem jest to inwestycja w papiery wartościowe.
[otw_is sidebar=otw-sidebar-1]
Rola inwestycji alternatywnych w portfelu
W dobie powszechnego dostępu do rynku akcji, który podobnie jak rynek bankowy, stał się zmieniającymi się cyferkami na ekranie a nie fizycznym posiadaniem papieru mówiącego że mamy jakąś część konkretnego przedsiębiorstwa, inwestycje polegające na gromadzeniu fizycznych przedmiotów mogą się wydawać krokiem wstecz. Jednak pragnę przypomnieć pewną scenę z filmu „Mroczny Rycerz Powstaje” gdzie (uwaga – spoiler filmu!) główny antagonista używając fałszerstwa doprowadza do bankructwa głównego bohatera. (koniec spoilera 🙂 ) Oznacza to ni mniej ni więcej, że różnie bywa w życiu. Oczywiście jest to mocno przerysowany i mało prawdopodobny scenariusz, jednak załamanie na rynkach akcji jest już znacznie bardziej możliwe. Inna sprawa, że na inwestycjach alternatywnych można naprawdę dużo zarobić. Musimy tylko mieć produkt, który będzie poszukiwany przez innych w przyszłości. Inwestycje alternatywne mają za zadanie zdywersyfikować nasz portfel i pozwolić na osiągnięcie zysku również w sytuacji gdy koniunktura na rynku kapitałowym jest dla nas niekorzystna.
Charakterystyka inwestycji alternatywnych
Choć oczywiście zdarzają się wyjątki (jeden będzie opisany w studium przypadku dotyczącym banknotów kolekcjonerskich NBP), ja postrzegam inwestycje alternatywne jako długoterminowy produkt. Dość istotne jest też, by można było łatwo udowodnić oryginalność danej inwestycji czy jej limitowaną (ograniczoną) ilość na rynku. Zwłaszcza ta ostatnia cecha będzie miała niebanalny wpływ na nasz potencjalny zysk w przyszłości. Z czasem ubywa na rynku każdego produktu. Część trafia do kolekcjonerów, którzy za nic nie sprzedadzą swojego egzemplarza. Część z czasem zostaje zagubiona lub zniszczona całkowicie przez zewnętrzne, niezależne czynniki. Pojawią się też uszkodzone egzemplarze, przez co spada ich wartość – przykładem może być jeden z około stu zachowanych egzemplarzy pierwszego komiksu o Supermanie z 1938 roku, który sprzedany w 2013 roku na aukcji za 175 tysięcy dolarów, miał obniżoną o około 75 tysięcy dolarów wartość przez zniszczoną tylną okładkę!
Co ciekawe, nie można określić progu wejścia w inwestycje alternatywne. Wszystko jest zależne od tego w co chcemy inwestować. Monety Nordic Gold były dostępne w cenie nominalnej 2 złote, natomiast jeśli zaczniemy się rozglądać za obrazami Picassa to lepiej miejmy na koncie co najmniej parę milionów dolarów.
Udział inwestycji alternatywnych w portfelu
W wielu miejscach spotkałem się z opinią, że inwestycje alternatywne nie powinny przekraczać 30% naszego portfela. Jednak znam też parę przypadków, gdy ludzie mają w alternatywach ulokowane dużo większą część swoich aktywów, zwłaszcza jeśli przychylić się do teorii, że nieruchomości to też część inwestycji alternatywnych – wtedy zakup jednego mieszkania za 250 tysięcy złotych może na przykład sprawić, że wartość naszych aktywów będzie się składała w 99% z inwestycji alternatywnych (mieszkanie) i 25 tysiącach złotych które mamy ulokowane na giełdzie. W przypadku większości Polaków taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny, biorąc pod uwagę nasze przeciętne dochody oraz skłonności inwestycyjne.
Potencjał zysku inwestycji alternatywnych
Tu największe znaczenie ma oczywiście co i jak długo będziemy posiadać. Możemy zarobić kilka złotych przez kilka lat jeśli kupimy popularny i powszechny produkt, a możemy też trafić na coś taniego i sprzedać to niebotycznie drogo. Najdroższy komiks z Supermanem kosztował przed wojną 10 centów amerykańskich (wg kalkulatora inflacji to jakieś 1,68 współczesnego dolara), a został sprzedany w 2011 roku za ponad 2 miliony dolarów. Oczywiście to dość skrajny przypadek, jednak pokazuje bardzo dobrze, że jest to rynek o zupełnie innym potencjale anieżeli akcje czy obligacje.
Również w Polsce zdarzają się spektakularne skoki wartości, na przykład moneta 2 ZŁ Zygmunt II August dostępna w cenie nominalnej (czyli 2 złote) w 1996 roku w NBP, teraz jest warta na rynku ponad 350 złotych (a przynajmniej powyżej tej kwoty trwają w dniu 18/04/2016 aukcje na Allegro z licytującymi). To 175 razy więcej niż zainwestowaliśmy! A takich monet jest kilka na rynku.
Sporą wartość mają też kompletne kolekcje/zestawy danego produktu, często dużo wyższą niż pojedyncze egzemplarze. Niwelowana jest wtedy niższa wartość powszechniejszych egzemplarzy z danej kolekcji.
Podobnie ma się sprawa w przypadku „hurtowych” ilości niektórych towarów, co pozwala nie tylko zwiększyć nasze zyski, ale w niektórych przypadkach poszerzyć listę potencjalnych nabywców. Przykładem może być inwestycja w alkohol, gdzie większe ilości może zechcieć zakupić wykwintna restauracja, której nie interesuje butelka czy dwie, a skrzynka czy beczka.
Mój portfel
Jak się zapewne już domyślacie, posiadam w swoim portfelu kilka inwestycji alternatywnych, między innymi alkohol (Młody Ziemniak) czy numizmatów (banknoty kolekcjonerskie NBP). Część z nich zostanie opisana w ramach tego cyklu, o części wspomnę w opisach poszczególnych rodzajów inwestycji alternatywnych.
Całość tematu nie zostanie przeze mnie wyczerpana, z prostego powodu: ludzie zbierają dosłownie wszystko, przez co nie jest wręcz możliwe, żeby w jednym cyklu objąć wszelkie dostępne opcje inwestycji alternatywnych. Poza tym nie chcę pisać na tematy o których nie mam zbyt wielkiego pojęcia. Wspomnę tylko, że prócz wymienionych na początku produktów inwestycyjnych, można też inwestować na przykład w klasyczne samochody, porcelanowe lalki, komiksy, książki czy kwiaty. Nawiasem mówiąc, kwiaty stały się w XVII wieku niechlubnym składnikiem jednej z pierwszych baniek spekulacyjnych określanych Tulipomanią.