Wolność finansowa. Określenie odmieniane przez wszystkie formy i przypadki na każdym blogu finansowym, na każdym szkoleniu i w wielu reklamach najróżniejszych inwestycji. Mamy też to określenie w tytule książki „Krok po kroku. O wolności finansowej i dostatnim, spełnionym życiu” autorstwa JL Collinsa. Czy szukać tutaj uniwersalnej recepty na sukcesy inwestycyjne?? Czy warto sięgnąć po pozycję z tak utartym sloganem w tytule? Dzięki Księgarni Maklerska mogłem zapoznać się z tą publikacją i ją dla Was tutaj zrecenzowana!
Wydanie „Krok po kroku. O wolności finansowej i dostatnim, spełnionym życiu”
Kolorowa okładka wygląda bardziej jak książka dla dzieci niż poważny „traktat” o zarabianiu pieniędzy. Jednak w przeciwieństwie do części książek jakie pojawiały się w ostatnich latach na polskim rynku, tu ponownie mamy w pełni twardą okładkę. Dla mnie mega plus! Do strony technicznej wydania nie mam się absolutnie do czego przyczepić, więc nie będę strzępić klawiatury na darmo.
Kim jest JL Collins?
Autor (rocznik 1958) książki przygodę z pieniędzmi zaczął już w wieku 8 lat od zbierania butelek zwrotnych z pobocza dróg oraz sprzedaży pacek na muchy. Pierwszą „normalną” pracę rozpoczął w wieku 13 lat – podkreślając zarobek na poziomie $1,25/godzinę – co jednak nie powinno zaskakiwać, ponieważ pensja minimalna w lutym 1971 roku w USA wynosiła $1,60/godzinę (rok wcześniej $1,00/godzinę). Ukończył studia z literatury angielskiej na Uniwersytecie Stanowym Illinois. Parał się różnymi zajęciami, jednak zawsze przyświecał mu cel posiadania poduszki finansowej, którą nazywał „f-you money” czyli innymi słowy: możliwość odejścia z dowolnej pracy w dowolnym momencie. Blogować w temacie odkładania i pomnażania pieniędzy zaczął w 2011 roku dla swojej córki. Jego pierwsza książka, przedmiot tej recenzji, wydana została oryginalnie w 2016 roku. W 2021 roku wydał kolejną książkę: „How I Lost Money in Real Estate Before It Was Fashionable: A Cautionary Tale”, której tytuł można przetłumaczyć np. „Jak straciłem pieniądze na nieruchomościach zanim stało się to modne: opowieść ostrzegawcza”. W planach autora jest kolejna książka, pierwotnie planowana do wydania w 2023 roku, ale na blogu nie ma informacji by się już ukazała lub faktycznie miała wyjść „na dniach”.
Tematyka książki
Recenzja na blogu ekonomicznym już z góry de facto narzuca nam tematykę dzieła. Tym bardziej, że sam tytuł mówi o wolności finansowej. Czyli jest o zarabianiu, oszczędzaniu i inwestowaniu, bowiem te kwestie wciąż się w książce przeplatają. Tworzenie poduszki finansowej poprzez oszczędzanie i następnie jej pomnażane poprzez inwestowanie to proces, przez który jesteśmy prowadzeni przez autora. Swoje wywody popiera stosownymi danymi, aczkolwiek dla osoby „statystycznej” jak ja jest ich dość mało. Niemniej, dla potrzeb zobrazowania pewnych procesów to wystarcza. Liczba przykładów i scenariuszy jest dość duża, ale pozwala to lepiej zrozumieć ideę autora.
Książka „Krok po kroku. O wolności finansowej i dostatnim, spełnionym życiu” Złotym Graalem?
Jeśli szukacie przepisu na zbicie milionowego majątku przed następnym lunchem, to źle trafiliście. Co prawda autor jest milionerem, jednak jego droga do sukcesu daleka jest od spektakularnych sukcesów. To bardziej, pomijana przez wielu guru środowiska inwestycyjnego, ciężka, wieloletnia praca z wykorzystaniem dostępnych (także nad Wisłą!) narzędzi. A książka to właśnie przewodnik jak po latach być bardziej „do przodu” pod względem finansowym niż większość społeczeństwa. Znajdziemy w niej praktyczne wskazówki do właściwego kroczenia w stronę wolności. Książka zawiera także rozdziały napisane przez Rafała Janika (recenzje „Książka o inwestowaniu” jego autorstwa znajdziecie na blogu, tom I tu, a tom II tu) opisujące realia polskiego systemu emerytalnego.
W książce też znajdziemy parę interesujących, drobnych detali. Takich jak np. tytuły podrozdziałów o inwestowaniu w akcje zaczynających się od słów „wydaje nam się, że”. Jakże to prawdziwe podejście wielu z nas do rynków…
Smaczki
Bardzo podoba mi się też schemat jednej z metod oszukiwania ludzi przez, jak go nazwał autor, Pan JakDotądNigdySięNiePomyliłem. Przytoczę cały fragment, bo zdecydowanie mnie zaintrygował:
„Pan JakDotądNigdySięNiePomyliłem wybiera spółkę odznaczającą się wysoką zmiennością i wysyła 1000 wiadomości. Połowa z nich prognozuje wzrosty, druga połowa spadki. Pięciuset adresatów, którzy dostali listy z właściwym przewidywaniem, dostanie list numer dwa, z sygnałem dotyczącym kolejnej spółki. W rezultacie 250 osób otrzyma dwa listy z dwoma trafionymi prognozami. (…) Gdy taką czynność powtórzy się sześć razy, wyselekcjonuje się 15 – 16 inwestorów – potencjalne ofiary. Na tym etapie większość z nich będzie dosłownie błagać, aby doradca wziął od nich pieniądze.”
Teraz już rozumiecie, czemu tak wielu guru w środowisku każe się zgłaszać w prywatnych wiadomościach?
Dalej w tym samym rozdziale też znajdziemy zasady, których przyswojenie pozwala nam uniknąć bycia oszukanym. W dzisiejszym świecie błyskawicznych karier, dużych zarobków, ciągłego pędu jest to bardzo istotne, by się z nimi zapoznać.
Podsumowanie
Brak realiów polskich czy choćby europejskich jest moim głównym zarzutem dla książek pisanych przez Amerykanów. Tym bardziej, że ich rynek kapitałowy jest znacznie bardziej rozwinięty niż polska Książęca*. O kwestiach podatkowych i dziedzicznych, a także powszechnym podejściu osób niezwiązanych zawodowo z rynkiem finansowym w stylu „kup akcje dywidendowe i zapomnij” nie wspominając. Tym bardziej docenić należy dodatki o polskich warunkach w książce „Krok po kroku. O wolności finansowej i dostatnim, spełnionym życiu”. Należy oczywiście pamiętać, że pomimo głębokiego przekonania autora o słuszności swoich założeń książka nie jest poradą inwestycyjną, a jedynie subiektywnym (choć dotychczas skutecznym) poglądzie autora na relatywnie pasywne inwestowanie.
Niemniej jest to bardzo interesująca pozycja i polecam ją każdemu. A zwłaszcza dla osób nie do końca chcących się „babrać” w aktywne inwestowanie, a szukające sensownej lokaty dla części swoich oszczędności. A ponieważ idą święta to ta książka jako pomysł na prezent pod choinkę uważam za godny rozważenia! Dostępna jest, jak zawsze, w Księgarni Maklerska!
* potoczne określenie Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, mieszczące się przy ul. Książęcej.