W dobie galopującej inflacji w Polsce, lektura z podtytułem „prawdziwy koszmar hiperinflacji” brzmi niczym ponura prognoza. Nie mniej dzięki Księgarni Maklerska możemy przeczytać prawie 50-letnią książkę Adama Fergussona pt „Kiedy pieniądz umiera. Prawdziwy koszmar hiperinflacji„.
[otw_is sidebar=otw-sidebar-10]
Wydanie „Kiedy pieniądz umiera”
Wielokrotnie już pisałem, że półtwarda okładka ma swoje plusy jak i minusy. W przypadku tej pozycji nie jest inaczej.
Kim jest Adam Fergusson?
Dziennikarz, pisarz i polityk z Wielkiej Brytanii. Poseł do parlamentu europejskiego, autor kilku książek, z których najpopularniejszą jest właśnie „Kiedy pieniądz umiera„. Co ciekawe, książka wydana w 1975 zyskała na popularności także podczas kryzysu Lehman Brothers w 2008 roku. Ciekawe czy teraz także zyska na popularności? Sam autor pochodzi ze szkockiego rodu szlacheckiego, a jego dziadek był gubernatorem generalnym Nowej Zelandii.
„Kiedy pieniądz umiera”
To co w tej książce mnie uderza, to fakt że ludzie nie uczą się na własnych błędach. Już na samym początku możemy przeczytać, że nic przez te sto lat się nie zmieniło!
„Niemniej jednak naturalną reakcją większości Niemców, a także Austriaków i Węgrów – podobnie jak wszystkich innych ofiar inflacji – było założenie, że to nie ich pieniądze tracą wartość, tylko towary stają się coraz droższe w kategoriach bezwzględnych (…) Przypominało to sposób myślenia ludzi, którzy uważają, iż planety, Słońce i inne gwiazdy obracają się wraz z Księżycem wokół Ziemi.”
„Kiedy pieniądz umiera. Prawdziwy koszmar hiperinflacji” – Adam Fergusson
Jakby na to nie patrzeć, my widzimy deprecjację waluty narodowej. 27 września 2022 roku dolar przekroczył 5 złotych… I to nie w lotniskowym kantorze. Jednak nadal wiele osób za ten stan rzeczy wini czynniki zewnętrzne. Książka w sposób dobitny i historyczny pokazuje całą drogę zarówno austriackiej jak i niemieckiej waluty na dno. Dno, które stało się podwalinami drogi do władzy jednego z największych zbrodniarzy wojennych w historii świata. Cały proces jest rozłożony na czynniki pierwsze, uzupełniany cytatami z depesz i dzienników mieszkańców Niemiec i byłych Austro-Węgier. Opis jest bardzo szczegółowy, z przeliczaniem na ówczesne dolary i funty szterlingi, a także na inne „twarde” waluty w tamtych czasach. Widać także tragedię zwykłych ludzi, zarówno tych uboższych jak i ówczesnej klasy średniej. Wybory moralne, które zostały wymuszone przez konkretne działania władz. Czy to tłumaczy jakieś postępowanie? Tu już czytelnik musi sobie sam odpowiedzieć… I o ile części przyczyn hiperinflacji w Niemczech czy Austrii po 1918 roku byłem świadom, to książka zwraca uwagę na wiele istotnych, choć pozornie drobnych detali, które doprowadziły do tej sytuacji. Nie sposób się niestety ustrzec tendencji do porównywania do obecnej sytuacji fiskalnej. Widzimy także skąd się wziął narastający antysemityzm w Niemczech XX-lecia międzywojennego – wcale nie zaczął się od pana A.H…
Minusy książki?
Liczba nazwisk, zwłaszcza tych niemieckich i niemiecko-brzmiących, jest po prostu przytłaczająca. Książka jest też także pozycją mocno historyczną, co niektórym osobom zajmującym się finansami i ekonomią może przeszkadzać. Mnie osobiście nie przeszkadzało, historię lubię od zawsze. Ale jako lekturę stricte ekonomiczną ciężko się to czyta. Nie mniej: polecam ją każdemu, by uświadomić sobie jak zgubne jest rozwiązywanie problemów polityczno-gospodarczych niekontrolowanym zadłużeniem i dodrukiem pustego pieniądza.
Podsumowując…
Ta książka powinna się znaleźć w kanonie lektur szkolnych. Nie jest łatwa w czytaniu, jednak korzyści z przeczytania ze zrozumieniem i profesjonalnego omówienia są znacznie większe niż z „Nad Niemnem”. Zrozumienie mechanizmów rynkowych, które niewiele się zmieniły przez ostatnie sto lat jest koniecznością, by dokonywać mądrych wyborów ludzi kierujących Polską czy jakimkolwiek innym krajem. Ech, marzenia…
Posłuchaj fragmentu książki
Maklerska.pl udostępniła fragment audio książki. Miłego słuchania!