Dzisiaj krótki tekst, bardzo bieżący czyli znane powiedzonko „kupuj plotki, sprzedawaj fakty” w kontekście konkretnych wydarzeń. Nie muszę ukrywać, że chodzi o kwestię amerykańskich nalotów, w których zginął między innymi generał Ghasem Solejmani (قاسم سلیمانی).
[otw_is sidebar=otw-sidebar-1]
Tło wydarzeń
Nie będę zbyt dużo rozpisywać tutaj tła wydarzeń, bo powstałby wpis na dobre dwa tysiące słów. W skrócie to 31 grudnia tłum w Bagdadzie wkroczył do „Zielonej Strefy” i zaatakował amerykańską ambasadę, zdobywając jeden z budynków ambasady, a resztę obrzucając koktajlami Mołotowa.
Co prawda wszyscy podkreślają brak broni palnej, ale żeby sobie wyobrazić jak taki atak mógł wyglądać, możemy sięgnąć do fabularnego filmu „Regulamin zabijania” z 2000 roku. Tam na początku mamy scenę z ataku na amerykańską ambasadę w Jemenie.
Po ataku na bagdadzką ambasadę, Donald Trump wydał decyzję o amerykańskim nalocie, w którym zginął generał-major Ghasem Solejmani, jeden z najważniejszych dowódców wojskowych w Iranie, żołnierz zasłużony w walkach z Państwem Islamskim, ale również osoba bezpośrednio wspierająca syryjskiego prezydenta Baszszara al-Asada, organizująca zamachy terrorystyczne i szkoląca bojowników takich organizacji jak Hezbollah czy Hamas.
Skutki ataku czyli kupuj plotki…
Te najlepiej widać na wykresie ropy naftowej:
Pierwsza od prawej świeczka to świeczka tworząca się 3 stycznia 2020, zapisana około godziny 14:00. Skrajnie po lewej, najwyższa świeczka to wrześniowe (2019) ataki na rafinerie w Arabii Saudyjskiej.
Co widzimy na tym wykresie? Nie śmierć generała – a zapowiedź odwetu. Tak właśnie, realizacja pierwszej części powiedzenia czyli „kupuj plotki” o eskalacji napięć w Zatoce Perskiej. Na moment tworzenia tego wpisu nie znamy planów czy zapowiedzi Iranu dotyczących zemsty za śmierć generała Solejmania – czyli właśnie typowe „kupowanie plotek” przez inwestorów.
Świeczka z ataku na Arabię Saudyjską pokazałem z premedytacją, by można było ocenić, że zakres obaw jest znacznie mniejszy teraz niż wtedy. Dlaczego?
Otóż atak na rafinerię odpowiadającą za 5% światowej produkcji był w tym momencie faktem, a plotki mówiły nawet o 6 miesiącach ograniczenia produkcji. Kolejne godziny przynosiły informacje, że problemy potrwają znacznie krócej, stąd ten „zjazd” ceny.
W aktualnej sytuacji Iran ma szeroki wachlarz możliwości odpowiedzi na zabicie swojego generała, a tak naprawdę tylko dwie z nich będą skutkować „problemami” dla ropy. Wśród możliwych opcji mamy:
- Zamachy terrorystyczne na USA i jego sojuszników przeprowadzane przez organizacje korzystające z finansowania Iranu czyli m.in. Hamas, Hezbollah czy Huti;
- Zabójstwa amerykańskich polityków i wojskowych przez Iran bezpośrednio;
- Atak na instalacje naftowe sojuszników USA w regionie (zwłaszcza w Arabii Saudyjskiej);
- Działania zaczepne przeciwko Izraelowi;
- Atak na amerykańską flotę w Zatoce Perskiej;
- Zablokowanie cieśniny Ormuz (przepływa tamtędy 20-25% światowej produkcji ropy).
Jak się pewnie domyślacie, jedynie 3. i 6. punkt bezpośrednio wpłyną na ceny ropy. Choć w przypadku bezpośredniego ostrzelania amerykańskiej floty może dojść do nowej wojny w Zatoce, więc to też jest czynnik wpływający na ropę, ale bądźmy realistami – jest to najmniej prawdopodobny scenariusz. Podobnie mało prawdopodobny wydaje się scenariusz „ruszania” Izraela – który dotychczas pozostawał poza tym eskalowanym przez Donalda Trumpa konfliktem.
To punkty 1., 3. i 6. są najbardziej prawdopodobne w realizacji i to właśnie zostało „kupione” w cenach ropy w pierwszej połowie 3 stycznia 2020 roku.
A jak będzie dalej? Ja tego jeszcze nie wiem, ale jak tylko się dowiem, to dam znać!
Chcesz wiedzieć więcej?
Więcej na temat zarówno aktualnej sytuacji w Zatoce Perskiej jak i ogólnym „kupowaniu plotek i sprzedawaniu faktów” będę mówił podczas webinaru CAPITALne rynki w środę, 8 stycznia 2020 o godzinie 11:00. Nagranie z webinaru zostanie udostępnione później dla osób zarejestrowanych, więc zachęcam do rejestracji pod tym linkiem.