bezpieczeństwo na etacie – prawda czy mit?

przez | 8 grudnia 2017

Wśród wielu osób, z którymi rozmawiałem przed jak i po moim odejściu z etatu pojawiała się zasadnicza kwestia, czyli przewidywalności. Bezpieczeństwo na etacie jakie się „nabywa” przy podpisywaniu umowy o pracę to częsta wymówka dla wielu ludzi. Jednak jak jest naprawdę?

[otw_is sidebar=otw-sidebar-1]

Etat to gwarancja zatrudnienia

Pierwszy i koronny argument za pracą na etacie. Gwarancja czy też obowiązek pracy był, ale do 1989. Czyli ponad 25 lat temu. Teraz idąc do pracy często trafimy na różne formy, dalekie od jakichkolwiek gwarancji.

Pierwsza to oczywiście umowa na okres próbny w formie 3-miesięcznej umowy o pracę lub umowy-zlecenia. W przypadku trzymiesięcznego okresu próbnego wypowiedzenie jej trwa dwa tygodnie. Umowę-zlecenie można praktycznie wypowiedzieć z dnia na dzień. Skąd wiem? Bo też pracowałem na umowach zlecenie w swoim życiu. Siedem takich umów zdaje się miałem – tzn. umów było więcej, tylko w siedmiu firmach.

I co, to ma być to bezpieczeństwo na etacie? Wypowiedzenie i zapewnienie przychodu na maksymalnie dwa tygodnie do przodu? A dalej to co? Oczywiście możemy to przepracować i otrzymać dokument o takim tytule:

Umowa na czas określony

czyli pewność zatrudnienia przez najbliższy rok/dwa? Chciałoby się powiedzieć, że tak. Że mamy spokojnie tyle czasu ile w umowie oznaczono. Niestety, tu również przepisy pozwalają na zakończenie tej umowy przed czasem. Jeśli przepracowaliśmy w danej firmie mniej niż 6 miesięcy to mamy dwa tygodnie okresu wypowiedzenia.

Jeśli z kolei pracujemy od 6 miesięcy do trzech lat w danej firmie to okres wypowiedzenia wynosi aż jeden miesiąc. Tak, tylko miesiąc. Czyli w listopadzie dostajemy wypowiedzenie i od 1 stycznia nie mamy przychodów.

Dlaczego nie wspominam o wypowiedzeniu jak się pracuje ponad trzy lata w danej firmie? Bo legalnie jest to niemożliwe. Obecne przepisy nakładają dwa ograniczenia: pracownik nie może być zatrudniony na umowie na czas określony dłużej niż w sumie 33 miesiące ani też nie może mieć więcej jak trzy umowy na czas określony. Jeśli jednak się zdarzy, że ten okres zostanie przekroczony to „z urzędu” uznaje się, że jest to umowa na czas nieokreślony. Czy jednak

Umowa o pracę na czas nieokreślony

jest złapaniem Pana Boga za nogi? Zapewnia 100% bezpieczeństwo na etacie? Niestety, okresy wypowiedzenia takiej umowy są takie same jak akapit wyżej czyli 2 tygodnie (praca do 6 miesięcy w danej firmie) lub miesiąc czasu (praca od 6 do 36 miesięcy w danej firmie), z czego jeszcze dochodzi trzeci próg czyli praca powyżej trzech lat w danej firmie. Wtedy nabywamy prawo do wypowiedzenia trwającego trzy miesiące. Wydaje się dużo, prawda? Zwłaszcza, że często (ale nie zawsze!) wiąże się to z brakiem obowiązku świadczenia pracy.

No wypowiedzenia są możliwe, ale przynajmniej pensja jest co miesiąc

Tak by się wydawało. I często tak jest. Jednak nie zawsze. Czasem pracodawcy wstrzymują pensję (lub jej część), bo sami nie mają, gdy klienci nie zapłacili faktur. Czasem nie płacą bo są nieuczciwi. A czasem firma upada i pracownicy pozostają bez wypłaty. Również wśród firm z kapitałem zachodnim takie sytuacje się zdarzają.

To może etat państwowy? Tam kasa jest zawsze

Czy aby na pewno? 2017 rok, listopad, brakło kasy na jedna i zapewne braknie kasy na kolejną pensję dla nauczycieli. W Stanach Zjednoczonych przy kryzysie budżetowym w 2013 roku niektóre instytucje i urzędy wysłały na urlop ponad 75% swoich pracowników! Rekord przymusowych urlopów należał do NASA – 94% pracowników dostało wolne.

Na etacie jest ubezpieczenie NFZ, składki ZUS etc

Niestety, też nie mam dobrych wiadomości. Czasami są pracodawcy co na pasku z wypłatą nam ładnie policzą ile to kasy poszło w ZUS, NFZ i inne skróty związane z ubezpieczeniami społecznymi, jednak niekoniecznie oznacza to, że taki przelew poszedł. Temat jest nadal aktualny, bo jeszcze w ostatnim roku można było natrafić na artykuły instruujące co robić, gdy pracodawca nie odprowadza obowiązkowych składek.

Tu na szczęście jest światełko w tunelu, gdyż możemy sami sprawdzić jak wygląda nasze saldo w ZUS czy NFZ. W tym drugim zdecydowanie prościej gdy idziemy do państwowego lekarza i przy naszym nazwisku w eWUŚ zapali się czerwona lampka.

ZUS z kolei możemy zweryfikować elektronicznie poprzez ich stronę, aczkolwiek wymagany jest profil zaufany ePUAP, certyfikat kwalifikowany (czyli podpis elektroniczny) lub dostęp do bankowości elektronicznej w jednym z tych banków: PKO BP, Inteligo, BOŚ Bank, Millenium, Alior Bank lub Citi Handlowy. Można też oczywiście przejść przez profil samodzielnej rejestracji, ale nie wiem czy nie będzie konieczna wizyta w ZUS celem potwierdzenia tożsamości. Jednak po rejestracji będziemy widzieć ile składek trafiło do ZUS, ile do OFE a ile na subkonto w ZUS i kiedy ostatni raz je wpłacono.

Dobrze pracuję, pracodawca jest rzetelny więc w/w mnie to nie dotyczy?

Oczywiście, możemy tak uważać. Uczciwych firm w Polsce jest więcej niż tych nieuczciwych. Jednak to, że jesteśmy dobrymi pracownikami, solidnie wykonujemy swoją robotę, a firma jest uczciwa nie daje nam pełnego bezpieczeństwa na etacie. Bowiem mogą się dziać sytuacje poza naszą kontrolą. I tu podam parę przykładów, które w swoim życiu zawodowym zaobserwowałem:

Młoda kobieta, z kilkuletnim dzieckiem, ściągnięta do firmy przez samego kierownika, jakiś tydzień przed końcem okresu próbnego poszła na chorobowe na dwa dni, bo dziecko się rozchorowało. Wróciła w środę i od razu na dywanik, gdzie ją poinformowano, że nie będzie miała przedłużonej umowy. Nieoficjalnie powiedziano że ze względu właśnie na to wolne.

Firma prowadzi redukcję zatrudnienia. Zostaje zwolnione 5% zespołu. Możesz być w tej grupie, bo ktoś uznał, że są lepsi od Ciebie…

Niektóre korporacje to prawdziwy wyścig szczurów. Może to doprowadzić do sytuacji, że osoba mająca posłuch u szefostwa doprowadzi do Twojego zwolnienia bo będzie się obawiać o swoje stanowisko lub chce sobie „oczyścić” drogę do najbliższego awansu. Zrzucić na kogoś winę za ostatnie niepowodzenia w firmie nie jest trudno.

Bezpieczeństwo na etacie mitem?

No to po tych ponad 850 słowach wyszło, że etat to samo zło? Nie martwcie się, tak nie jest. Jednak nie można mówić o bezpieczeństwie na etacie, bo w najlepszym razie macie aż trzy miesiące tego bezpieczeństwa. To dużo? W marcu 2017 opublikowano, że średni czas szukania pracy w Polsce to 13 miesięcy. Jak to średnia, jest to przeciętnie użyteczna wartość. Jednak jej wielkość już coś mówi. 13 miesięcy to o 10 miesięcy więcej niż okres wypowiedzenia. Co oznacza, że po otrzymaniu ostatniej pensji, musicie zastanowić się za co przeżyć kolejne miesiące, jeśli pracy nie znajdziecie.

Obawiam się jednak, że nadal dla wielu ludzi etat będzie synonimem bezpieczeństwa, tak jak wciąż dla sporej grupy banki są instytucjami zaufania publicznego.

Dlaczego o tym piszę?

Jest okres przedświąteczny, do tego mamy hossę na rynku, firmy się rozwijają, program 500+ i emigracja poprawiły sytuację na rynku pracy do tego stopnia, że w każdym większym mieście brakuje rąk do pracy. Dlatego to właśnie doskonały moment, by spojrzeć krytycznie. Hossa nie trwa wiecznie. Ostatni kryzys wywołał wiele zwolnień, głównie w Europie Zachodniej, jednak w tej chwili Polska jest nieco bardziej związana z globalnymi rynkami niż była w 2008 roku. Warto też pamiętać, że świadomość zagrożeń jest jedynie pierwszym krokiem.

Dlatego proszę, zadbajcie sami o swoje bezpieczeństwo!

Zacznijcie od sprawdzenia, czy pracodawca jest fair wobec Was czyli czy płaci składki ZUS/NFZ.

Druga rzecz, zacznijcie oszczędzać. Twórzcie poduszkę bezpieczeństwa właśnie teraz, gdy jest hossa, gdy są pieniądze. Gdy przyjdzie kryzys będzie na to za późno. Oczywiście nie mówię tu o portfelu bardziej kryzysowym, ale o oszczędnościach pozwalających przeżyć gdy pracy nie będzie. Jak wyliczyć wartość oszczędności? Teoretycznie biorąc wydatki z ostatniego miesiąca i mnożąc je przez np 6, żeby była kasa na pół roku. W praktyce będzie na dłużej, bo brak pracy objawia się zmniejszeniem niektórych kosztów. Przykładem są dojazdy do pracy samochodem – ich brak to kilkaset złotych w portfelu zaoszczędzone na paliwie. Z kolei nie da się uniknąć spłacania kredytów i rat czy czynszu. Tak więc warto to mieć na uwadze i mieć co najmniej półroczną poduszkę na podstawowe, niezbędne wydatki.

Kolejna kwestia to kwalifikacje – zdobywajcie je i rozwijajcie. Jeśli w obecnej pracy nie używacie komputera to nie oznacza to, że w kolejnej nie będzie to niezbędne. Jest najlepszy czas na rozwój, gdy robicie to na spokojnie i dla siebie, bez presji jaką generuje brak pracy.

Ostatnia kwestia – bądźcie na bieżąco z rynkiem pracy. Być może teraz właśnie Wasza wymarzona firma szuka pracowników? Jeden z największych banków świata otwiera oddział w Warszawie. Ponoć ma być tam kilkaset miejsc pracy. W moim rodzinnym mieście na początku przyszłego roku ma też powstać dwieście czy trzysta nowych miejsc pracy – firma już się buduje. A już na pewno nie zaszkodzi, jak będziecie mieć aktualne CV 😉

A Ty uważasz etat za bezpieczną formę zarabiania? Daj znać w komentarzu!

8 komentarzy do „bezpieczeństwo na etacie – prawda czy mit?

  1. Oszczędzanie, Remigiusz

    Dobry wpis, częściowo pokrywa się z tym, co mam akurat nagrane w archiwum dot. survivalu i oszczędzania, może to w weekend puszczę.

    Generalnie jednak pokazane uwagi nie dotyczą tylko etatu. Samozatrudnienie, z 1 wiodącym klientem to też de facto problem,

    Odpowiedz
    1. BJK Autor wpisu

      najczęściej samozatrudnienie z jednym klientem to obchodzenie prawa dotyczącego umowy o pracę 🙁

      Odpowiedz
  2. Wojtek

    Nigdy nie uzyskamy 100% gwarancji zatrudnienia, nie ważne czy to w samozatrudnieniu czy w pracy na etacie. Nikt nam nie da takiej gwarancji. Nawet praca w budżetówce uzalezniowa jest od wielu warunków np. polityki. Dużą gwarancję na to, że nigdy nie będziemy mieć problemów z zatrudnieniem jest po prostu zadbanie o swoje wysokie kwalifikacje. Jeśli bedziemy stale się rozwijać i dbać o to, żeby zawsze być atrakcyjnym dla pracodawców to raczej zawsze bedziemy mieć pracę. Ale takie podejscie wymaga wiele wysiłku i starań.

    Odpowiedz
    1. BJK Autor wpisu

      To prawda! Jednak często pokutuje pojęcie bezpieczeństwa na etacie i z nim właśnie chciałem się zmierzyć w tym wpisie 🙂

      Odpowiedz
  3. Andrzej Leszno WLP

    W pełni się zgadzam , bezpieczeństwo na etacie to mit,i pewna mentalność wyniesiona jeszcze z czasów przed rokiem89. Ja sam mam jeszcze niezwindykowaną należność u poprzedniego pracodawcy, ale powiadomiłem już odpowiednie instytucje i windykacja trwa. Redukcja kosztów stałych, podnoszenie kwalifikacji, oszczędności zawsze powinny być na topie i tyle w temacie. Oraz rozważenie innej alternatywy niż etat

    Odpowiedz
    1. BJK Autor wpisu

      Etat sam w sobie nie jest złą formą zarabiania, tylko trzeba mieć świadomość, że jak każdy element naszego życia niesie ze sobą zagrożenie. Mając świadomość możemy się zabezpieczyć 🙂

      Odpowiedz
  4. Artur

    Ta wymarzona dla niekotrych praca na etacie nie jest taka super. Według mnie lepiej pracować od samego poczatku. Warto wykonywac zlecenia, oferować uslugi. Może nie ma od razu kokosów ale masz kontrolę nad wszystkim. Oczyaicie są też te fajne etaty. Dla Apple moghym pracować 🙂

    Odpowiedz
    1. BJK Autor wpisu

      Sam miałem nienajgorsze etaty w swoim życiu. Na jednym spędziłem nawet ponad 5 lat i specjalnie nie mogłem narzekać. Prócz oczywiście faktu, że roboty dokładali, a pensji nie 😉 Ale ogólnie rzecz biorąc chciałem po prostu pokazać, że etat niesie ze sobą sporo zagrożeń. Ma też oczywiście pewne plusy, ale bezpieczeństwo etatu jest jak Yeti – ponoć istnieje, ale mało kto je tak naprawdę widział 😉

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *