Pamiętacie wpis poświęcony pięciu sposobom jak oszczędzać więcej nie rezygnując ze swojego stylu życia? Jak się pewnie domyślacie, te pięć sposobów tam opisanych nie wyczerpuje zupełnie tego tematu. Dlatego teraz przeczytacie kolejne pięć sposobów na zwiększenie własnych oszczędności! 🙂
[otw_is sidebar=otw-sidebar-1]
Żeby nie przedłużać oto drugie pięć sposobów jak oszczędzać więcej!
1. Podwyżka
W poprzednim artykule na temat większych oszczędności poruszyłem kwestię otrzymywanej nieregularnie premii, której część powinna zasilić nasze oszczędności. Natomiast czy znacie pojęcie „inflacji kosztów życia”? Jeśli nie, to w wielkim skrócie mówiąc zarabiamy więcej = wydajemy więcej. Oczywiście, w teorii nie jest to nic złego, ale ile razy sobie obiecywaliśmy, że wartość podwyżki będziemy odkładać? U mnie to cały czas tak było.
Ale jest na to sposób, bardzo podobny do tego z premią. Jeśli na przykład w lutym wiemy, że od marca dostaniemy wyższą pensję, to wykonajmy prostą rzecz: nowe zlecenie stałe. Wiadomo, podwyżka jest nagrodą za naszą pracę czy rekompensatą za więcej obowiązków, więc możemy ustalić że jakaś część podwyżki trafia do oszczędności. I na taką kwotę ustalamy nowe zlecenie stałe, najlepiej na ten sam dzień co trafia nam na konto pensja. Forsa znika, my tego nie odczuwamy, wydajemy nadal tyle ile wydawaliśmy, unikamy inflacji kosztów życia. I najważniejsze: będziemy oszczędzać więcej.
2. Karta kredytowa
Czas na nieco bardziej skomplikowaną kwestię pod względem kreowania dodatkowych środków. Wymaga żelaznej samodyscypliny w wydatkach (lub wsparcie tej dyscypliny przez bank) oraz pilnowania dat.
Konkretniej to chodzi o pokrywanie comiesięcznych wydatków kartą kredytową, podczas gdy pensja „pracuje” na koncie oszczędnościowym lub krótkoterminowej lokacie. Najważniejsze jest by mieć długi okres bezodsetkowy na karcie. I tu mamy trzy kroki:
- pensja na konto oszczędnościowe/lokatę
- bieżące wydatki regulowane kartą kredytową
- spłata karty po miesiącu
Jeśli boimy się, że wydamy więcej niż mamy to warto w banku ustalić limit wydatków na poziomie środków jakie możemy wydać. Jakby bank nie chciał to można zagrozić, że się zmieni wystawcę i wtedy się zgodzą 😉
Czy to się opłaca? Jeśli mamy różnych wydatków na dwa tysiące złotych , które możemy regulować kartą kredytową to przy ofercie na 2,5% brutto rocznie zarobimy na tym sposobie nieco ponad 3 złote na miesiąc. Niewiele, ale rocznie to już coś w okolicach 40 złotych. A jak to mówią grosik do grosika…
3. Nadpłaty za rachunki
Jak się rozliczacie za prąd, wodę czy gaz? Ja mam prognozy i rozliczenia co 6/12 miesięcy. Kiedy pierwszy raz dostałem rozliczenie za wodę (wliczoną w czynsz) poszedłem do spółdzielni się pytać skąd taka nadpłata. A była spora bo ponad 400 złotych. Okazało się, że mimo założeń spółdzielni na dwie osoby dorosłe przebywające w mieszkaniu to inwestycja w oszczędną zmywarkę oraz prysznic dały efekty. Nie prosiłem o zmniejszenie zaliczki, bo uznałem, że wolę raz do roku mieć nadpłatę niż niedopłatę. I nadal mam nadpłaty, co widać na obrazku obok 😉
Czy to się opłaca? Cóż, ujmę sprawę tak. Po gorącym lecie 2015 roku gdy przyszedł mi rachunek za prąd z dopłatą prawie 200 złotych stwierdziłem, że zdecydowanie bardziej wolę nadpłacić parę złotych więcej przez cały rok anieżeli mieć takie niespodzianki. Oczywiście można pójść jeszcze dalej w oszczędzaniu i swoistą nadwyżkę tworzyć na koncie oszczędnościowym, gdzie procentują, jednak wtedy nadal dostajemy rachunek do zapłacenia w ciągu parę dni.
Jeśli też z jakiegoś powodu spodziewacie się wyższego rachunku, bo na przykład kupiliście na upały nowy wiatrak czy klimatyzator to możecie nadpłatami zniwelować wzrost rachunku.
Z kolei jak macie kwotę nadpłaty, którą rozliczacie w kolejnych rachunkach to przelejcie ją na konto oszczędnościowe. Skoro i tak mieliście zaplanowany ten wydatek w budżecie to przecież Wam nie ubędzie,a będziecie oszczędzać więcej 😉
4. A może tak na wodzie?
Tu już wspomniałem o oszczędzaniu na wodzie w wyższym akapicie. Ale teraz skupmy się nie na nadpłacie za rachunek tylko na oszczędzaniu na wodzie.
mycie naczyń
Pytanie pierwsze brzmi: jak myjecie naczynia? Jeśli ręcznie to pewnie parę litrów wody idzie. Ja ręcznie myję pod bieżącą wodą, co jest bardzo drogie. Z kolei odkąd mam zmywarkę to zdecydowana większość naczyń tam ląduje. Pełny cykl to 9 litrów zimnej wody. Jako, że mam ciepłą wodę „z miasta”, więc jest ona kilkukrotnie droższa od zimnej. Spore oszczędności na tym mam. Choć oczywiście niektórzy będą wykazywać, że wydaję na prąd, tabletki etc. Ale poważnie, czy jeśli wylejemy jakieś 20-30 litrów ciepłej wody, której litr jest 3x droższy od zimnej to naprawdę koszt tabletki na poziomie 0,4 zł w asyście płynu do nabłyszczania (który kosztuje mnie koło 7 groszy na jedno mycie) oraz soli gdzie jej koszt jest jeszcze niższy. Czyli około 50 groszy za chemię na jednym myciu. Sprzęt mam klasy energetycznej A+, więc czy będę w kuchni palić światło niezbędne do mycia czy używać zmywarki zapewne na to samo wyjdzie.
prysznic zamiast kąpieli
Druga opcja oszczędności wody to prysznic zamiast kąpieli. Przepustowość baterii jest podana na opakowaniu i powinniśmy na nią zwracać uwagę tak jak na klasę energetyczną sprzętów domowych. Dostępne jest sześć klas:
Z – przepustowość do 0,15l/s
A – przepustowość do 0,25l/s
S – przepustowość do 0,33l/s
B – przepustowość do 0,42l/s
C – przepustowość do 0,50l/s
D – przepustowość do 0,63l/s
Pod prysznic wystarczy w zupełności S. Ile wody wtedy zużyjemy? 5 minut to maksymalnie 99 litrów. Mając jeszcze dodatkowo wyposażony prysznic w profilowany aerator, który napowietrza wodę, przez co leci jej mniej bez odczuwalnego skutku dla nas jako użytkowników możemy zmniejszyć zużycie wody. A wanna? Cóż, patrząc na ofertę wanny o wymiarach 140×70 mamy pojemność 210 litrów. Nawet napełnienie jej w połowie da nam większe zużycie niż prysznic! Pomijam już fakt, że zazwyczaj kąpiel zabiera nam nieco więcej czasu niż prysznic.
Jeśli po zmianie nawyków zauważycie zmianę w wysokości rachunku to wiecie co zrobić – przelew na konto oszczędnościowe 🙂
5. Listy zakupów i gotówka
Tutaj połączenie dwóch kwestii, ale chodzi o to, żeby jak najbardziej przekonać nasze podświadome, wywołane przez sklepowy marketing mechanizmy wydawania większej ilości pieniędzy. Nie będę tu opisywał sposobów jakimi kierują się sklepy przy układaniu towaru czy dbając o właściwy zapach na hali sprzedażowej, ale powiem jak ich uniknąć. I w ten sposób dowiemy się jak oszczędzać więcej!
Lista zakupów… . Sposób który nieco kłóci się z punktem drugim, ale podobno płacąc gotówką wydajemy mniej. Więc jeśli weźmiemy gotówkę oraz przygotowaną wcześniej listę to wydamy mniej. Co prawda nie zwiększy to naszych oszczędności na koncie (chyba że przelejemy sobie po zakupach np 10% wartości paragonu na konto oszczędnościowe), ale satysfakcja będzie.
Dobrym też sposobem na trzymanie się listy są zakupy on-line. Nie jesteśmy atakowani zapachami ani metkami krzyczącymi „promocja!„, w dodatku nie spędzamy kilkunastu minut w markecie między półkami pełnymi towaru tylko używając wyszukiwarki szukamy tego co potrzebujemy i od razu mamy wybór z pełnej oferty bez schylania się czy wyciągania szyi w górę 🙂
I co sądzicie? Jeśli uważacie te czy poprzednie sposoby za przydatne, podzielcie się nimi ze znajomymi na Facebook’u, Twitterze czy LinkedIN 🙂
PS. W tym tygodniu założyłem także konto na Reddit 🙂 Zapraszam serdecznie i do tego medium! 🙂
Jeśli dobrze sobie popatrzymy na nasze miesięczne wydatki to faktycznie możemy dostrzec szereg rzeczy, na których moglibyśmy zaoszczędzić. Jeśli nie notujemy wydatków za pomocą jakichś specjalistycznych programów czy w excelu to wystarczy że siądziemy sobie przed biurkiem weźmiemy czystą kartkę i będzie punkt po punkcie spisywać nasze miesięczne wydatki oraz ich koszt. Gdy już to zrobimy, będziemy mogli sprawdzić na co wydajemy najwięcej i jak moglibyśmy te łączne koszty zoptymalizować np. negocjacja stawki za abonament telefoniczny, jeden internet zamiast dwóch mobilnych itp.
U mnie najlepiej sprawdzają się zakupy przez internet. Z opcji 200 zł na ubrania dla córek miesięcznie wydaję za podobną ilość ubrań w tej samej jakości połowę tej kwoty. Również opcja prezentów się sprawdza u mnie. Więc potwierdzam i polecam pkt 5