IPW #6: przedwyborcze manipulacje – limuzyny rządowe

przez | 19 sierpnia 2019

Sezon wyborczy w pełni. Więc kolejne manipulacje się pojawiają. Na całe szczęście nie są tak ordynarne jak te o ZUS-ie rzekomo mającym majątek zakopany w ogródku, ale generalnie – działają na wyobraźnię. No i są niestety ludzie co takie informacje powielają – bez sprawdzenia czy są prawdziwe. Ja się takowego zadania podejmę 🙂

[otw_is sidebar=otw-sidebar-1]

Mem…

Zaczęło się od mema, często powielanego autorstwa Konfederacji:

źródło: Twitter

Oczywiście zapytałem czy w to się wliczają pojazdy służb podległych, typowo służbowe. Bo czy Ford Tourneo Courier będący na wyposażeniu Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej łapie się do tej liczby „limuzyn”? Bo akurat znam przykład i jest to pojazd używany do celów służbowych, powiatowy inspektor jeździ swoim prywatnym pojazdem…

Artykuł

Długo nie szukałem, trafił się artykuł rozpisujący de facto mema. Znajdziecie go w całości pod tym linkiem. Co czytamy w tym artykule? Między innymi:

W marcu tego roku dziennikarze faktu pisali o 3 964 samochodów. Nikt nie zaprzeczył tym doniesieniom. 1 822 samochody to pojazdy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Czyli dla administracji rządowej zostanie 2142 samochody. Są to dane z marca br.

„Rząd ma 2 142 limuzyn, a w całej Polsce mamy 1360 karetek pogotowia. “Tego z zawałem, czy do wypadku” Dramatyczne decyzje dyspozytorów.” – artykuł z gazetaplus.pl

Liczba samochodów należących do GDDKiA jest łatwa do zweryfikowania, sprawdzamy np zamówienia publiczne na obsługę tych pojazdów. Np 3 sierpnia 2018 widzimy informację o przetargu na montaż monitoringu GPS dla:

(…) floty służbowych samochodów (administracyjnych i patrolowych) oraz ciężarowych użytkowanych przez centralę i jednostki organizacyjne GDDKiA na terenie całej Polski. (…) Flota pojazdów służbowych GDDKiA podlegająca monitoringowi wynosi 1 730 sztuk na koniec czerwca br., a maksymalna ilość pojazdów w trakcie trwania umowy nie powinna przekroczyć 2 200 sztuk.

„GDDKiA zamawia monitoring swojej floty samochodowej” – artykuł z serwisu telko.in

Jak widać liczby są zbliżone, ale przecież pod rząd nie podlega jedynie GDDKiA.

Jakie jednostki budżetowe mają pojazdy służbowe?

W raporcie Fundacji Republikańskiej (link do raportu w formacie PDF) z 2015 roku (więc nieco starsze dane) czytamy między innymi, że spośród 159 instytucji i jednostek budżetowych odpowiedzi udzieliło jedynie 51, mimo podparcia się przez Fundację przepisami o dostępie do informacji publicznej. Cóż, tego komentować nie będę, ale znalazło się tam kilka informacji, którymi warto się podzielić. Wszystkie cytaty w tym akapicie pochodzą z owego raportu, więc nie będę każdego podpisywać. Natomiast postaram się wykazać listę nie-rządowych (czyli spoza Kancelarii Prezydenta, Premiera i poszczególnych Ministerstw) pojazdów jakie są w użyciu – bez wnikania czy te pojazdy mają uzasadnione zastosowanie czy nie. I tak możemy w raporcie zobaczyć taki wykresik:

źródło: Samochody w instytucjach publicznych Wnioski i rekomendacje (3/09/2015)

Szybka kalkulacja pokazuje, że z tych 1 398 pojazdów wyszczególnionych z 1/3 instytucji które podały informacje o swojej flocie mamy nie-rządowych aut 1 105 sztuk. Procentowy rozkład? Rząd ma 21% floty, inne jednostki budżetowe 79%.

Czy na tej podstawie możemy przyjąć, że taki rozkład, 21% jest dla pełnej liczby 159 instytucji? Taki wniosek by się nasuwał, ale jednak nie będzie on prawidłowy. Musimy sięgnąć głębiej do raportu, ale wpierw uściślijmy czym są limuzyny rządowe.

Do limuzyn rządowych możemy zaliczyć następujące instytucje:

  • Sejm (59)
  • Senat (20)
  • Kancelaria Prezydenta (70)
  • Kancelaria Premiera (?)
  • Ministerstwa (148 + ?)

W raporcie mamy informacje z dziewięciu ministerstw. Ministerstw w Polsce jest dziewiętnaście. Więc brakuje informacji z dziesięciu ministerstw i Kancelarii Premiera.

Chcemy zrobić założenia? Weźmiemy największą flotę Ministerstwa jaką znamy czyli 28 pojazdów (Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju), a Kancelarii Premiera damy taką samą flotę jak Prezydentowi RP czyli 70 pojazdów. To dokłada nam rządowych pojazdów w orientacyjnej liczbie 499 sztuk. Cała reszta to jednostki podległe takie jak Samorządowe Kolegia Odwoławcze, Biuro Rzecznika Praw Dziecka (3 auta), Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich (7 aut), Najwyższa Izba Kontroli (61 aut) czy Urzędy Wojewódzkie (w dziewięciu województwach z szesnastu podano liczbę 176 aut). Wspomniane przeze mnie na początku wpisu Powiatowe (i Wojewódzkie) Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne też są jednostkami budżetowymi, a przecież są i inne.

Więc z tej liczby 2 142 „limuzyn rządowych” jest około 23% faktycznie rządowych, a reszta to auta służbowe innych jednostek budżetowych – i często nie są to luksusowe pojazdy.

Średnie ceny

Średnia wartość auta dla wszystkich instytucji w raporcie to niecałe 78 tysięcy złotych, ale gdy policzymy średnią dla aut nie-rządowych to wychodzi nam średnia 74 200 złotych. Czyli taki nieco doposażony Ford Focus (Fordy stanowią 10% floty ujawnionej w raporcie). Albo Skoda (24% aut w raporcie to Skody) model Octavia, ale po rabacie bo wg strony producenta Octavie zaczynają się od 76 050 zł. Duży jest też udział Renault (16%) czyli mogą to być modele Captur (od 59 900 zł) lub Megane (od 62 900 zł) i oczywiście najmniejsze czyli Clio (od 51 400 zł). Czwarta marka w raporcie to Peugeot (9%) czyli modele 208 (od 53 900 zł), 308 (od 70 300 zł) lub 3008 (od 71 000 zł).

Jak widać w cenach detalicznych to nie są jakieś luksusowe pojazdy. A już na pewno nie limuzyny rządowe.

Tak więc nie dajcie się nabrać na manipulacje i sprawdzajcie różne informacje, zwłaszcza nim je powielicie 🙂

Czy powinno być tyle aut utrzymywanych z budżetu państwa?

Pierwsza odpowiedź jaka przychodzi do głowy to: oczywiście, że nie.

Natomiast nie chodzi o zasadność zakupu i użytkowania tych aut tylko o sam fakt jaką wyrafinowaną manipulacją jest ten obrazek. To chcę pokazać, bo fake news to niestety plaga w XXI wieku, a Internet Przyjmie Wszystko – często właśnie bez weryfikacji.

Dlatego mam propozycję i prośbę zarazem do Was, Czytelników:

Jak widzicie gdzieś ten mem że limuzyny rządowe i karetki to wrzućcie proszę w odpowiedzi link do tego wpisu – nawet jeśli tylko jednej osobie otworzy to oczy na jawną jak udowodniłem manipulację to będzie to sukces – Mój i Wasz wspólny sukces.

A wracając do aut – w przytoczonym artykule z Gazety Plus czytamy, że problemem wielu oddziałów ratunkowych nie jest brak sprzętu a brak załóg do jego obsadzenia. Czyli nawet gdybyśmy mieli choćby setkę karetek więcej to bez zmian w wynagrodzeniu dla ratowników i lekarzy stałyby one w większości nieużywane…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *